Chyba wszyscy pamiętacie najbardziej kultowe i legendarne miejsce w historii polskiej sceny muzyki klubowej? Mowa tutaj oczywiście o klubie Ekwador w Manieczkach. Otwarto go dnia 14 lutego 1998 roku. Właściciele klubu na początku swojej działalności mieli do dyspozycji 30 m kw. powierzchni. Wielu śmiało się, że nie ma szans na to, aby w takim miejscu i w tak małej miejscowości pomysł na otwarcie dyskoteki wypalił.
Klub już od jego początków bardzo dobrze prosperował. Na imprezach zjawiało się wiele osób, którzy szukali czegoś nowego, nowych brzmień i wrażeń.
Najlepsze czasy dla klubu Ekwador to lata 2000 – 2004. Właśnie wtedy rezydentem klubu był DJ Kris. Wszystko zaczynało się coraz bardziej rozkręcać. Specjalne autobusy zjeżdżały z całej Polski, dowożąc tysiące ludzi aby mogli się zabawić.
Zanim właściciel dał wolną rękę DJ Krisowi, klub niczym się nie wyróżniał od innych. Po tym jak DJ Kris został ściągnięty do klubu i zaczął puszczać swoje aranżacje, dyskoteka rozwinęła się w zawrotnym tempie.
Jak mówili wszyscy związani z klubem, pomiędzy Ekwadorem, a innymi klubami była przepaść. Dyskoteka w Manieczkach przyciągała swoją muzyką oraz niepowtarzalnym klimatem. Wszystkie imprezy zaczynały się zazwyczaj o 21:30, a kończyły o 5:00 rano. Od samego początku do końca klub był przepełniony.
Ekwador wyróżniał się przede wszystkim aranżacją wnętrza oraz stylem. Ludzie przyjeżdżali z całej Polski. Odbywały się tam świetne imprezy, była dobra muzyka, zagraniczni didżeje, białe rękawiczki, maski i maski przeciwgazowe. Wszystko to było charakterystyczne dla takich imprez.
Zastanawiać się można, co przyciągało tam imprezowiczów, że dyskoteka mieszcząca się w miejscowości liczącej około 1000 mieszkańców zyskała popularność na cały kraj? Co było powodem, że w każdy weekend w Ekwadorze bawiło się nawet kilkanaście tysięcy osób? Wszyscy związani z klubem są zgodni w stu procentach – kluczowa była muzyka.
Jak wspomina DJ Kris wszędzie w tamtych czasach popularne było disco – polo, a ludzie szukali czegoś innego. W Ekwadorze wprowadzony został dobry house i trance.
Z zdobyciu popularności klubu z pewnością pomógł pomysł właściciela, aby sety didżejskie z każdej imprezy były nagrywane. Płyty z zapisami z imprez rozchodziły się błyskawicznie na całą Polskę metodą pantoflową.
Oprócz znakomitej muzyki dla gości liczyły się również wszelkie znajomości zawarte na imprezach. Niektóre z nich przerodziły się w wieloletnie przyjaźnie a nawet małżeństwa.
Właściciele w pewnym momencie powiedzieli stop. Zapewniali, że chodzi tylko i wyłącznie o wypalenie zawodowe i nie mają już sił na dalsze prowadzenie klubu. Chcieli sprzedać klub. Mówili, że chcą aby ten kto przejmie klub nie popsuł marki jaką wyrobili przez tyle lat.
Starzy bywalcy klub, byli bardzo zawiedzieni tą decyzją. Zamknięcie klubu nastąpiło w październiku 2014 roku. Od czasu otwarcia minęło około 16 lat, a więc przez taki okres czasu odbywały się tam imprezy.